sobota, 8 lutego 2014

One Shot Leonetta ,,Tylko mnie kochaj" [2/3]

*Leon*
Nie wiedziałem od kogo jest ten list. Muszę się nią zająć. W końcu nie odwiozę ją na policje i nie powiem, że znalazłem dziecko, bo uznają, że jestem chory psychicznie. W końcu to prawdopodobnie moja córka. Bardzo przypominała mi kogoś, ale nie mogłam sobie przypomnieć kogo. Usiadłem na kanapie i zacząłem rozmowę z dziewczynką
- Jak masz na imię?
- Nicol - odpowiedziała z tym jej pięknym uśmiechem
- Śliczne imię, a jak masz na nazwisko? - spytałem także z uśmiechem
- Saramega (Ma nazwisko po mamie Violetty)

- Co to za nazwisko? Nie słyszałem jeszcze takiego nazwiska.
- Normalne jak każde inne - powiedziała dziewczynka
- To może opowiesz mi coś o sobie?
- Mam na imię Nicol, mam 8 lat i kocham śpiewać, kiedyś chciała bym zostać piosenkarką
- To dobrze się składa bo ja też kocham muzykę. Gram na gitarze i keyboardzie. Może pośpiewamy razem?
- No dobrze, a co zaśpiewamy tatusiu?
Gdy to usłyszałem zrobiło mi się cieplej na sercu. Pokochałem tą dziewczynkę. Jest naprawdę cudowna.
- A co byś chciała księżniczko zaśpiewać?
- A znasz może piosenkę En mi mundo? - spytała z tym jej cudownym uśmiechem
- No jasne, że znam chodźmy.
Wziąłem dziewczynkę za rączkę i podeszliśmy do gitary. Zacząłem grać a Nicol śpiewać. Jej głos jest cudowny. Mógłbym jej słuchać godzinami. Po skończonym śpiewaniu poszliśmy na kanapie i dalej rozmawialiśmy. Dowiedziałem się od niej wielu ciekawych rzeczy. Mianowicie też ma uczulenia na truskawki tak jak ja, oprócz śpiewu kocha też tańczyć i uwielbia rysować. Z minuty na minutę wiedziałem o niej coraz więcej rzeczy tak samo jak ona o mnie. Zawsze chciałem mieć córkę. Podczas naszej rozmowy zadzwonił mój telefon. Gdy spojrzałem na ekran telefonu okazało się, że to moja asystentka.
- Halo
- Leon chciałam cię poinformować, że została przyjęta nowa osoba która od jutra będzie z tobą pracowała
- No dobrze to wszystko? - spytałem bo jak najszybciej chciałem zakończyć rozmowę i dalej rozmawiać z Nicol
- Tak to wszystko. Do jutra
- Do jutra - powiedziałem i się rozłączyłem

- To jak księżniczko chyba pora spać - zwróciłem się do Nicol
- No dobrze
- Masz może jakąś pidżamkę - spytałem
- Nie
- Na szczęście została jakaś po mojej kuzynce, chodź zaprowadzę cię do pokoju w którym będziesz spała
Wziąłem ją za jej malutką rączkę i razem udaliśmy się do pokoju na górze. Był to pokój którego nie używałem. Ściany była pomalowane na jasny róż, a na podłodze leżał chodnik w odcieniach jasnego fioletu. Puściłem na chwilę jej rączke i podszedłem do szafy. Wyciągnąłem z niej różową pidżamkę.

- Dziś będziesz musiała spać w tej pidżamce, ale jutro pójdziemy do sklepu i kupimy ci jakieś rzeczy dobrze?
- Dobrze
- To ty leć się przebrać i idź spać dobranoc - powiedziałem i już miałem wychodzić, gdy zatrzymała mnie Nicol
- Tatusiu ... dziękuję, dziękuję za wszystko - powiedziała, podeszła i mnie przytuliła
- Nie masz za co dziękować. Dla mnie najważniejszą rzeczą jest to, że mam cię przy sobie
Po skończonym przytulasie, wyszedłem z pokoju mówiąc ,,Dobranoc słoneczko". Poszedłem do siebie i położyłem się spać myśląc o tym co dzisiaj się stało. Nigdy tego dnia nie zapomnę. Cieszę się, że poznałem moją córkę. Po chwili Morfeusz zabrał mnie do siebie.
*Violetta*
Bardzo cieszyłam się, że dostałam pracę w firmie Leona. Pracując tam będę mogła obserwować i moją córeczkę i Leona. Nicol doskonale o tym wie, że będę tam pracować i ma udawać, że mnie nie zna. Tęsknię za Nicol, ale Leon też ma prawo żeby chociaż na ten tydzień być z Nicol. Nie wiem co zrobię potem jak się dowie, że to też moje dziecko. Może znowu wyjadę, a może zostanę. Nie wiem. Czas pokaże.

*Następny dzień*
*Leon*
Muszę dziś iść do pracy tylko z kim ja mam zostawić Nicol? Zastanawiałem się i nic nie wpadło mi do głowy. Postanowiłem, że jednak wezmą ją ze sobą do pracy. Dałem jej jakiejś stare ciuchy mojej kuzynki. Po zjedzeniu śniadania ruszyliśmy do firmy. Gdy siedzieliśmy w samochodzie ponownie zacząłem rozmawiać z dziewczynką.
- A jak wygląda twoja mama?
- Mam oczy, włosy, buzie i uszy
- A nos? - spytałem śmiejąc się
- Ma
Po jakimś czasie byliśmy już w firmie. Na szczęście po drodze kupiłem kredki i zeszyty żeby mała miała co robić. Skierowaliśmy się prosto do mojego, a od dzisiaj też jakiejś nowej dziewczyny gabinetu. O dziwo były już tam wstawione dwa biurka. Niedaleko biurek stała też biła kanapa. Poprosiłem Nicol żeby tam usiadła i porysowała lub czymś się zajęła bo ja muszę pracować. Ona powiedziała, że to rozumie i usiadła na kanapie i zaczęła rysować. Po kilku minutach drzwi gabinetu się otworzyły i weszła do niego piękna kobieta.
Wstałem i przywitałem się z nią.
- Cześć jestem Leon 
 i od dzisiaj będziemy razem pracować
- Violetta Castillo, miło mi
- Tu jest twoje miejsce - powiedziałem po czym wskazałem na biurko
- Dobrze, dziękuję. Mam nadzieję, że będzie nam się razem dobrze 
pracowało - powiedziała Vilu
- Ja też - powiedziałem i zasiadłem za biurkiem
Violetta podeszła do Nicol i zaczęła do niej mówić
- A ty ślicznotko jak się nazywasz?
- Nicol
- A ja Violetta
Po tych słowach zabraliśmy się do pracy. Bardzo spodobała mi się Vilu. Była taka miła. Po skończonej pracy we trójkę poszliśmy do kawiarenki. W towarzystwie Vilu czułem się wspaniale. Była ona naprawdę cudowną kobietą.

*5 dni później*
Przez te 5 dni bardzo dobrze zajmowałem się Nicol. Kocham ją i cieszę się, że ją spotkałem. Jest jeszcze Vilu. Jest cudowną kobietą i przez te kilka dni trochę zbliżyliśmy się do siebie. Niestety dziś jest ten dzień w którym będę musiał przekazać Nicol w ręce jej matki. Z jednej strony się cieszę bo poznam kim jest jej matka, a z drugiej nie bo już nigdy mogę mojej córki nie zobaczyć. Powoli dochodziła godzina spotkania. około 14.50 udaliśmy się do parku. Nie wiedziałem komu mam ufać i wierzyć. Ciągle niecierpliwie patrzyłem na każdą kobietę przechodzącą obok nas. Po jakimś czasie podeszła do nas Vilu, a Nicol pobiegła do niej krzycząc MAMA!!. Nie mogłem uwierzyć w to, że Violetta mnie okłamała. Podeszła do mnie z Nicol za rączke i powiedziała niepewnie
- Cześć
- Czemu mnie okłamałaś?
- Nie mogłam powiedzieć Ci prawdy - powiedziała ze łzami w oczach
- Mów co chcesz ja już ci nie wierzę - powiedziałem i odszedłem.
Nie mogłem uwierzyć w to, że Vilu mnie okłamała. Cieszyłem się, że chociaż mam numer Nicol. To, że Vilu mnie okłamała nie zniszczy moich relacji z córką. Postanowiłem, że postaram się wybaczyć Vilu.
------------------------------
Kolejna część OS'a.
Przewidywałam, że będzie dłuższy, ale po pierwsze nie mam czasu by go napisać, a po drugie wątpię, że komuś chciało by się to czytać.
Będzie jeszcze jedna i zapewnie ostatnia część.
Z ostatnich komentarzy wywnioskowałam, że spodobał wam się OS co mnie bardzo cieszy :>
Co się wydarzy w kolejnej części?
Zobaczycie niedługo :)
Już 5769 wyświetleń <33
Cieszę się, że ktoś to wogóle czyta :>
Te quiero mucho, mucho, mucho <333
To na tyle :>
Trzymajcie się :***
Buziaczki :***
Iza Blanco <333

5 komentarzy:

  1. Boski OS <3
    Po co Vilu to ukrywała? Ciekawa jestem ... xDD
    Czekam na następną część ! Weeny życzę :D
    ~KatePasquarelli

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny!
    Mam nadzieję, że tak jak w filmie pogodzą się :)
    Ja chce to czytać!
    Czekam na next
    Pozdrawiam Suzy

    OdpowiedzUsuń
  3. super os
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. superowy :D
    Co jak LEon jej wybaczyć chyba Vilu i on ma się starać a nie ^^ pff kocham go ale to on yhhh ją zostawil :x
    no nic czekam na next :*:*:

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojeju..
    Że León jej nie pomyślał że to ta sama Violetta co kiedyś.. ??
    Że nie pomyślał że matka Violi miała tak na nazwisko... wkońcu kiedyś byli razem..
    Ale on musi jej wybaczyć.. !!
    I to En Mi Mundo.. że nie pomyślał wtedy o Violce.. xd
    León nie spieprz tego.. xd Musicie się pogodzić i być razem FOREVER.. !!!
    Weny.. na rozdziały kochana..
    Kochamm.. <3

    Pozdro i Buziaki.. :*
    Kamila Blanco.. <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz.
Te wasze wszystkie komentarze wywołują u mnie uśmiech na twarzy i zachęcają do dalszego pisania ♥
Dziękuję ♥