środa, 26 listopada 2014

Rozdział 5 [Smile]

- Ludmiło mogłabyś prosić do mnie Violettę? - uśmiechnął się.
- No jasne. Chcesz może kawę?
- Nie dziękuję.
Rzucił jej przyjazne spojrzenie, a następnie udał się do swojego gabinetu, gdzie spotkał Francesce siedzącą przy biurku. Podszedł do niej i przywitał się całusem w policzek.
- Cześć - powiedział przyjaznym tonem.
- Cześć. Pomóc Ci z czymś? - spojrzała na niego.
- Nie dziękuję.

niedziela, 23 listopada 2014

Tyle czasu już minęło... ♥

Nie wierzę..
Po prostu nie wierzę.
Jestem już z wami rok.
Okrągłe 365 dni, 12 miesięcy, 8760 godzin, 525600 minut, 3153600 sekund ♥

sobota, 22 listopada 2014

Rozdział 4 [Smile]

Castillo i Verdas już od piętnastu minutach czekają na Ludmiłę i Marco przy okazji powtarzając ich plan. Po paru minutach usłyszeli dzwonek do drzwi. Dwudziesto-paro latek udał się w stronę drzwi które otworzył. Po chwili wrócił do salonu z Ludmiłą i Marco. Violetta wraz z Leonem już wcześniej ustalili, że obejrzą horror, żeby blondynka się bała i przytulała do jego brata.

wtorek, 18 listopada 2014

Rozdział 3 [Smile]

Przeczytaj notkę pod rozdziałem.

Delikatnie zapukała w drzwi. Kiedy usłyszała donośne 'proszę' weszła do środka.
- Nie przeszkadzam? - spytała niepewnie.
- Nie. Wchodź.
Ręką wskazał na krzesło na którym szatynka usiadła.
- W jakiej sprawie do mnie przyszłaś?
- Już przemyślałam Twoją propozycję - powiedziała pewnie.
- I jaka jest Twoja decyzja? - spytał ciekawy.

czwartek, 13 listopada 2014

Rozdział 2 [Smile]

- Mów o co ci chodzi - pospieszała go szatynka.
- Zauważyłaś to jak Marco i Ludmiła się na siebie patrzą?
- Trudno nie zauważyć. Każdy normalny człowiek się na kogoś patrzy. - powiedziała znudzona.
- Ale od razu widać, że się sobie podobają.
- No co Ty nie powiesz - odparła z przekąsem.
- Violetta ja mówię poważnie. Chcę, żeby mój brat był szczęśliwy.
- Nie może on jej po prostu powiedzieć co czuje? - spytała siadając na fotelu.

wtorek, 11 listopada 2014

100 tys. wyś. ♥ Dziękuję! ♥

Jak widzicie po tytule na moim blogu wybiło 100 tys. wyś <3
Dziękuję <3
To dzięki wam istnieje ten blog <3
Kocham was <3
Dziękuję za każde kliknięcie w mojego bloga <3
Dziękuję wam za każdy przeczytany rozdział który dla was napisałam <3

Rozdział 1 [Smile]

Młoda szatynka jak co dzień zmierzała do pracy. Jej brązowe włosy powiewały na wietrze. Była spóźniona, ale nie martwiła się tym. Rodzice przepisali na firmę na na nią i na Verdasa. Cieszyła się, że ma źródło stałego dochodu. Z uśmiechem na ustach wkroczyła do środka. Przywołała przyciskiem windę które już po chwili była na odpowiednim pietrze. Weszła do środka i nacisnęła odpowiedni guzik. Po jakimś czasie była na odpowiednim pietrze. Wyszła z windy i udała się do recepcji oznajmić, że jest już w pracy.

sobota, 8 listopada 2014

Capitulo 39 [Amor que sobrevivira todo]

"Łączy nas wiele spraw, jeszcze więcej dzieli.
Być blisko siebie i wciąż nie tak jak byśmy chcieli"

- Ty suko głupia! Myślisz, że jesteś lepsza?! Nie jesteś! Ja na w ogóle przyjaźń z Leonem pracowałam tyle czasu, a ty wpieprzasz się w jego życie, kręcisz tyłkiem, podlizujesz się! Musisz mieć wszystko! Jesteś po prostu zwykłą szmatą! Idiotką która nie dopuszcza do wiadomości tego, że coś może nie pójść po Twojej myśli! Każdy uważa Cię za taką wspaniałą, ale naprawdę taka nie jesteś! - krzyknęła Megan.

poniedziałek, 3 listopada 2014

Capitulo 38 [Amor que sobrevivira todo]

"Oszukam czas...zapomnę o złych ludziach,których znam..."

Rozdział dedykowany mojemu prosiaczkowi <3

Dziewczyna stoi przed lustrem wpatrując się w swoje odbicie. Jej przyjaciel zachęcił ją na Halloween na które nie ma zbytnio ochoty. Słyszała od niego, że zamierza się przebrać za jakąś straszną postać, więc ona postanowiła być zombie. Według siebie wyglądała okropnie, ale z drugiej strony podobał jej się "make up" który wykonała. Spojrzała w lustro i przeraziła się. Za nią stała postać z białą twarzą i wyciętym uśmiechem.