wtorek, 29 lipca 2014

Capitulo 2 [Life is brutal...]

- Dzień dobry - powiedziały trzy nastolatki wchodzące do klasy.
- Dzień dobry. Jak już wiecie od tego roku to ja jestem waszą wychowawczynią. W tym roku usadzę was tak, że będziecie siedzieć dziewczyna z chłopakiem.
Pani Sunlight zaczęła usadzać uczniów, a Elena natomiast zaczęła wpatrywać się w widoki za oknem. Na jasno zielonej trawie stała śliczna biała ławka.
Obok stało wysokie drzewa z pomarańczowymi i żółtymi listkami które ślicznie ją otaczały. Niebo miały śliczny odcień koloru różowego i niebieskiego. Nikt tego nie zauważał, ale Elena doceniała otaczający ją świat.
- Panno Gilbert! - z rozmyśleń wyrwał ją głos pani Sunlight.
- Słucham?
- Mówię do Ciebie od dwóch minut, a ty siedzisz i wpatrujesz się w okno.
- Przepraszam. Chwilowo nie słuchałam. Co chciała pani mi powiedzieć?
- Że będziesz siedziała ze Stefanem Salvatore.
Spojrzała na swojego "kolegę z ławki" i się wkurzyła. Przed nią stał chłopak który na stołówce ubrudził jej bluzkę. Nie była z tego powodu szczęśliwa.
- Mogłaby pani usadzić mnie z kimś innym?

- Nie.
- No proszę..
- Nie! Proszę niech wszyscy usiądą. Chciałabym zacząć lekcję.
- Ugh!
Wszyscy usiedli na swoim miejscu, a lekcja polskiego się rozpoczęła. Brunetka olewała Stefano.
- Nadal jesteś na mnie zła?
- I to bardzo. - odpowiedziała zła.
- Czemu?
- Ty się pytasz czemu?! Po prostu się do mnie nie odzywaj! - krzyknęła szeptem.
- Salvatore, Gilbert! Skoro się tak bardzo lubicie to przygotujcie razem pracę na temat przyjaźni.
Oboje spojrzeli pierw na siebie, a potem na panię zdezorientowanym wzrokiem.
- Ale czemu niby?! - Jako pierwsza odezwała się Elena.
- Bo ja tak ustaliłam! A teraz proszę o ciszę i kontynuujemy lekcję.
- Ugh.
Dlaczego? Te słowa przemykały przez głowę Eleny. A może jednak jest fajny?... Nie.. Odgoniła od siebie te myśli. Nie wierzyła, że będzie musiała spędzać czas z osobą której nienawidzi. Zrobimy tą pracę i będzie po wszystkim. Po tym mogę się nie odezwać do niego, ani słowem. Na tą myśl brunetka się uśmiechnęła. Po jakimś czasie lekcja dobiegła końca.
♥♥♥
Tak się prezentuje rozdzialik drugi ;d
Jak widzicie Elena nadal nienawidzi Stefana ;d
Ale muszą zrobić razem pracę na Polski o przyjaźni ^^
Czytasz - komentujesz - motywujesz ;d
Adios misiaczki <3

9 komentarzy:

  1. Piekne córeczko ;*
    Masz talent po siostrach. A głos po ojcu ;3
    Czekam na next <3

    ~ Alla

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę zapytać tu bo zapomnieć xd ...
      Dlaczego moim mężem a twym ojcem nie jest Paul/Stefan?! ;( Albo chociaż Ian/ Damon <3 ;( ?

      ~ Alla

      Usuń
    2. To moim tatusiem niech będzie Paul <3

      Usuń
  2. Super rozdział!
    Lecz ja wole bardziej Delene. Wiem, że Stefan ma wiele zalet, ale i tak wole Damona.
    Ps. Kiedy next? (Chodzi mi o leonette)

    OdpowiedzUsuń
  3. WoW! Ale fajny! <3
    Z wielką chęcią, będę czytać tą historię <3
    Życzę weny na to opowiadanie <3
    Pozdro ;****
    PS Kiedy następny?? ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski.. :*
    Że nauczycielka usadziła ich koło sb... xd
    I ten projekt...xd
    Weny... :)

    Pozdro i buziaki.. :*
    Kamila. :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz.
Te wasze wszystkie komentarze wywołują u mnie uśmiech na twarzy i zachęcają do dalszego pisania ♥
Dziękuję ♥