środa, 14 stycznia 2015

Rozdział 17 [Smile]


Po chwili oderwaliśmy się od siebie. W dalszym ciągu patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Nie do końca docierało do mnie to, co stało się kilka sekund temu. Ale wiem jedno, bardzo spodobał mi się ten pocałunek. Nigdy nie przeżyłam żadnego, który byłby choć trochę podobny do tego - tak cudownego. To uczucie wręcz rozsadzało mnie od środka. Najchętniej pocałowałabym Leona jeszcze raz, ale nie wiem co on myśli o tym pocałunku, a co dopiero o powtórce. Boję się, że wyjdę przed nim na idiotkę, a nasza przyjaźń tak nagle się skończy. Nie chce go stracić, a po tym incydencie to już w ogóle. Teraz jestem pewna że coś do niego czuje. I to "coś" to "coś więcej", niż przyjaźń. Stało się to czego się bałam najbardziej.
Zakochałam się w nim. Zakochałam się w swoim przyjacielu. Nawet nie mam pewności czy mogę go tak nazwać. Cholera, Leon, dlaczego ty tak na mnie działasz? Czemu on musi być taki przystojny, wspaniały? Dlaczego on musi być moim ideałem? Wszystko jest takie skomplikowane. A co myśli w tym momencie Leon? Zbłaźniłam się przed nim? Co stanie się z naszą relacją? Tyle pytań, a na żadne nie poznam odpowiedzi dopóki z nim nie porozmawiam.
- Lleon, ja... - zająknęłam się i nim się obejrzałam jego usta ponownie spoczęły na moich. Zdziwiona oddałam pocałunek. Czyli on czuje to samo?
Na to wygląda choć nie mam stu procentowej pewności. Po dłuższej chwili odrywamy się od siebie. León opiera swoje czoło o moje. Przymykam oczy na dłuższą chwilę. Nie bardzo wiem jak zacząć rozmowę. Przy nim czuje się tak błogo...Ale co będzie teraz? Ten pocałunek zmieni wszystko. Albo na lepsze, albo na gorsze. W końcu otwieram oczy i spoglądam w jego, zielone, takie piękne. Liczę na to, ze coś powie.
- Violu kiedy Cię pierwszy raz spotkałem nienawidziłem Cię. Byłaś dla mnie po prostu nikim. Ale potem dzięki naszemu planowi zobaczyłem, że nie jesteś taka zła. Z dnia na dzień coraz bardziej chciałem być obok Ciebie. Wręcz potrzebowałem twojej obecności. Po dłuższym czasie zakochałem się w Tobie - powiedział z uśmiechem patrząc mi głęboko w oczy.
Z jednej strony miałam ochotę przerwać mu, kiedy zaczął mówić o tym jak mnie nie cierpiał, ale kiedy powiedział, że się we mnie zakochał chciałam tylko rzucić mu się na szyję i pocałować go trzeci raz tego wieczoru. Dziękuję wyklinanemu nieraz przeze mnie losowi, że postawił przede mną Lu i Marco, dzięki którym po części mam możliwość siedzenia tu teraz z Leonem i wsłuchania się w jego melodyjny glos mówiący te wszystkie wspaniałe słowa. Dziękuję tez za ten deszcz, który nas dzisiaj spotkał. Nie myślałam, że tak się to wszystko potoczy. Teraz wiem to na pewno. Zakochałam się w nim. Czuję się cudownie w jego towarzystwie. Chciałabym, żeby tak było zawsze. Cieszę się, że mam go przy sobie.
- Nic nie powiesz? - pyta Leon, nie widząc u mnie reakcji na jego słowa.
- Po prostu brak mi słów na to wszystko.
- Rozumiem. - rzucił i wstał z podłogi. Jego łagodny wyraz twarzy zamienił się w okropną pokerową twarz. Brawo Violetta.
Ja
- Leon zaczekaj - powiedziałam smutna - Ja też. - wydukałam. Spojrzał na mnie pytająco. - Ja też się w tobie zakochałam. - dodałam i zobaczyłam jak na jego twarzy wykwitł piękny uśmiech.
Podszedł do mnie i złożył na moich ostach delikatny pocałunek, który bez zastanowienia oddałam. I pomyśleć, że jeszcze niedawno miałam ochotę wydrapać mu oczy. A teraz jest dla mnie bardzo ważny. Najważniejszy.
- Kocham Cię - powiedział czule.
- Ja ciebie też. - odpowiadam zgodnie z prawdą. Uśmiecham sie mimowolnie. Powiedział to. Ale chwila, co z Francescą? Byłam święcie przekonana, że coś łączy tych dwoje.
- Leon. A Francesca? Wydawało mi się, że jesteście razem - powiedziałam niepewnie.
Nie chciałam, żeby wziął mnie za kretynkę. Zastygł. Przez chwilę wpatrywał się w moją twarz, jakby analizował coś w głowie.
- Łączy nas tylko przyjaźń. - zapewnił.
- Na pewno? Bo to wygląda inaczej.
- Kocham tylko ciebie. Nie rzucam słów na wiatr. - powiedział, całując moje czoło. Violetta, wyznał ci miłość, wiec nie kombinuj. Chcesz go stracić? - ostrzegała moja podświadomość. Racja. Posyłam mu uśmiech i całuje delikatnie w usta.
- Cieszę się, że mam Cię przy sobie - powiedziałam zadowolona.
Wtuliłam się w jego klatkę piersiową i napawałam się jego obecnością. Objął mnie mocno. Teraz czułam, że przy nim nic mi się nie stanie, że jestem bezpieczna. I kochana.
###
- Jak myślisz, ten plan zostawienia ich samych wypali? - spytał Marco wkładając do buzi kolejną porcję popcornu.
- Mam nadzieję. Violetta milczy jak zaklęta i nie mogę wyciągnąć od niej nic co mówiłoby o jej relacji z Leonem. - mówię, nie odrywając wzroku od telewizora.
- Jesteś jej przyjaciółką. Myślę, że powiedziałaby Ci gdyby z nim była.
- Violetta jest strasznie uparta. Mogę być jej koleżanką, siostrą, najlepszą przyjaciółką na świecie, ale jak się uprze to nie powie nic i tyle.
- Ehh.. nie ma to jak kobiety.
- Leon jest twoim bratem, to on nie powinien ci powiedzieć? - pytam, puszczając jego uwagę mimo uszu
- Rzadko z nim rozmawiam. A zresztą on jest jak baba. Nie powiedziałby mi nawet gdyby byli razem.
- Myślisz, że co teraz robią? - pytam i biorę do ręki garść popcornu.
- Śpią. Jest dawno po północy. - mówi, jakby to było oczywiste.
- My jakoś nie śpimy. - zauważam.
- Ale oni pewnie tak - oznajmia oglądając film.
- Zakład? - podaje mu prawą dłoń. Spogląda na mnie dziwnie. - Daje pięć dych, że nie śpią. - dodaje i wstaje z sofy, kierując się w stronę wyjścia od apartamentu.
- Chora jesteś? Obudzisz ich.
Nie słucham go tylko idę na korytarz. Marco podąża za mną. Bez zastanowienia podchodzę do drzwi ich apartamentu i otwieram je. Szczerze powiedziawszy myślałam że zamkną pokój na noc. Wchodzę w głąb pomieszczenia. Idę po cichu do ich sypialni. Otwieram jej drzwi, a moim oczom ukazuje się...puste łóżko?
Przeszukuje cały apartament ale nie gdzie ich nie ma. Zastanawiam się gdzie oni mogą być. Przecież powinni wrócić na noc. I na dodatek nie zamknęli apartamentu. Odpowiedzialnie. Zaczynam panikować i szybko biegnę do salonu w którym znajduje się Marco.
- Marco ich nie ma - mówię szybko zdenerwowana.
Chłopak spogląda na mnie z niedowierzaniem.
###
Hejoł <3
Znowu podziękowania należą się Madzi, która napisała ze mną ten rozdział <3
Dziękuję Aniołku <3
Gdyby nie ty to z jednym rozdziałem męczyłabym się tydzień xd
Zapraszam na jej cudownego bloga [Klik] <3
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał ;D
Czytasz - komentujesz - motywujesz <3
~~~~
Zapraszam <3
~~~~
Do następnego <3
Adios misiaki <3

12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Oj Leosiu jechanie na dwa fronty nigdy dobrze się nie konczy xd
      Wkońcu Leonettka forever ale jest Francesca a Violetta o tym nie wie xd
      Powodzenia dla Leosia jak Violetta się dowie że chodzi z Fran
      A jak Francesca sie dowie że chodzi z Vilu 😜
      Lu i Marco ♥
      Hahah..Lusia już wygrała ..xd
      Zdenerwowanie Lusi i Marco xd
      Czekam na 18 ♥
      Weny kochana
      Te quiero amiga ♥

      Besos,
      Kamila 😘

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Leosiek, seksiaku, mama nie uczyła ze na dwa fronty to nieładnie? ;D
      Liczę ze Fran szybko wpadnie pod pociąg, ewentualnie kombajn lub na przemiał ;**
      Oczywiście wredota Karolinka nie chce mi nic pwiedzieć i musze się wszystkiego sama domyslac! XD
      Pisanie rozdziałów fajnie przy tym wygląda xD
      Kurna mac, druga, to nie mój dzień XD
      A wracając do lełona to ma szybko zerwać z fran
      I chce napisać ta scenkę! ^^
      To będzie zerwanie w wielkim stylu! ;D
      Przemysl to laszka ;**

      Kocham cie <333
      Prosiaczek ;**

      PS: Przypomnij mi a GG żebym ci coś pokazala ^^ wg tego czegoś cierpię na lękliwość czy coś takiego, a ty jesteś ciężko uzalezniona XD

      Usuń
  3. Super rozdzial i czekam na nastepny
    Ps. Sorki za bledy ale komentuje z tableta

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny!
    Pocałowali się kilka razy *-*
    I wyznali sobie miłość moje słodziaki ;3
    Taa Francesca zwykła przyjaciółka.
    Już się boję co będzie jak ona pójdzie do Leona a on powie że kocha Vilu.
    No chyba że nie powie. On musi zerwać z Fran!
    Marco i Lu plan zesfatania? Haha xD
    Czekam na kolejny rozdział ;*
    Kocham Cię <333
    Dawna Veronica Blanco ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. I stało się to na co czekałam od dawna xD
    Chyba trochę głupio to zabrzmiało..
    Ale okej.. xd
    Beso Leonetty <3 <3 <3
    Umieram *-*
    I wyznali sobie miłość
    Awww.. <3
    A gdzie się w nocy szwędają xD
    Hę?
    Leoś kłamię Vils xd
    Będzie zła xD
    Czekam na kolejny ;*
    Ola ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. O LOLS! Leonetta? Czy ja dobrze przeczytałam ten rozdział? Wydaje mi się, że tak. Szok!! Leośek taki kobieciarz... Myślałam, że on powie V, że jest z Fran a tutaj takie zaskoczenie. Ciekawe kogo wybierze, jednak mam nadzieję, że to będzie Vilu. Ale jednak pomimo tego całego krętactwa L to cieszę się, że jest Leonetta <33
    Marmiła też planuje coś w sprawie Leonetty xpp
    Kochana oczywiście mój szok na początku był wielkim szokiem, dlatego zapomniałam napisać, że rozdział jest BOOOOOOOSKI <33
    Z wielką niecierpliwością wyczekuję następnego <33 Loffki <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz.
Te wasze wszystkie komentarze wywołują u mnie uśmiech na twarzy i zachęcają do dalszego pisania ♥
Dziękuję ♥