środa, 10 grudnia 2014

Rozdział 8 [Smile]


Do Leon:
Dziękuję za pomoc ;)
Gdyby nie ty to męczyłabym się z tym do rana.

Szatynka uśmiechnęła się. Cieszyła się, a zarazem dziwiła. Osoba która ją nienawidziła tak po prostu jej pomogła. Nie umiała sobie wytłumaczyć jego miłego zachowania,
Ale z drugiej strony cieszyła się, że chociaż przez jakiś czas nie muszą się ze sobą kłócić. Nie lubiła tego, ale czasami nie wytrzymywała, kiedy mówił coś złego o niej. Taki już miała charakter. Nagle usłyszała dźwięk który oznaczał, że dostała wiadomość. Wzięła do ręki telefon i natychmiast ją odczytała.

Od Leon:
Nie ma za co ;)
Do zobaczenia w pracy ;*

Przez pytanie przelatywało jej tylko jedno pytanie. Czemu zachowywał się tak wobec niej? Plan obowiązywał, ale poza tym nie musieli być dla siebie mili. Była pewna, że po skończeniu tych ich układu znowu będzie taki jak wcześniej. Oschły, wredny. Już dawno przyzwyczaiła się do tego złego Verdasa.
(*•*)
Młoda dwudziestoparolatka zmierzała do gabinetu Leona. Bez pukania weszła do środka. Zauważyła go siedzącego przy biurku. Jej wzrok skierował się na jego asystentkę której bardzo nie lubiła. Gdyby wzrok mógł zabijać to Cauviglia już dawno byłaby martwa.
- Leon musimy porozmawiać - zwróciła się w jego stronę.
- A może tak. "Cześć Leon. Co u ciebie?" - skierował na nią swój wzrok.
- Nie żartuj sobie. Przyjdź do mnie do gabinetu za 5 minut - oznajmiła, a następnie wyszła.
Wróciła do swojego biura i zaczęła zajmować się pracą. Kiedy usłyszała pukanie powiedziała donośne 'proszę', a do środka wszedł Verdas.
- Co chciałaś? - skrzyżował swoje ręce na klatce piersiowej.
- Ludmiła ma dziś urodziny. To jest kolejna okazja w której można ich zbliżyć. - oznajmiła wesoło.
- Co my mamy z tej okazji urządzić?
- Ja myślałam nad imprezą urodzinową, ale sama sobie nie poradzę.
- Ja ci pomogę. I Fran również jeśli się zgodzi.
Kiedy usłyszała jej imię momentalnie pojawiła się w niej złość. Nie dość, że jej nie lubiła to teraz mają spędzić parę godzin w swoim towarzystwie. Castillo nie chciała robić problemów, więc po prostu się zgodziła.
- Za pół godziny spotykamy się w moim mieszkaniu. Adres wyślę ci sms-em.
- Okey. Do zobaczenia na miejscu - pocałował ją w policzek, a następnie wyszedł z pomieszczenia.
(*•*)
- Franuś - powiedział miło do brunetki.
- Co chcesz Leon? Ty zazwyczaj zdrabniasz moje imię jak czegoś potrzebujesz - spojrzała na niego podejrzliwie.
Wstała ze swojego dotychczasowego miejsca i ustała na przeciwko niego.
- Wcale nie - tupnął nogą jak małe dziecko.
- Czyżby? - podniosła pytająco brew.
- No dobra. Potrzebuję Cię.
Kiedy usłyszała te słowa, że on jej potrzebuje ucieszyła się. Poczuła się doceniania.
- Do czego? - uśmiechnęła się.
- Chcę urządzić przyjaciółce przyjęcie urodzinowe. Pomożesz mi?
- Jasne. Możesz na mnie zawsze liczyć - oznajmiła wesoło.
Chłopak pocałował ją w policzek, a czarnowłosa wtuliła się w jego klatkę piersiową.
- Dziękuję. Jesteś najlepsza - szepnął jej do ucha.
(*•*)
Hejoł ;)
Tak oto prezentuje się kolejny rozdział ;)
Akcja powoli się rozwija ;)
Podoba wam się ta historia? ;)
Mam nadzieję, że tak ;)
Bo mam na nią dużo pomysłów ;D
Wiem, że rozdział krótki, ale na dłuższy niestety nie mam czasu ;/
Przepraszam ;c
~~~~
Zapraszam na bloga z OS:
Jest na nim wiele OS, więc macie w czym wybierać ;D
Dodatkowo możecie składać zamówienia mi, Pat ty oraz Vicky B-lover <3
~~~~~
Czytasz - komentujesz - motywujesz <3
Do następnego <3
Adios misiaki <3

9 komentarzy:

  1. Boski!
    Może krótki, ale cudowny!
    Mi tam podobał się bardzo :)
    Te ich stosunki między sobą się poprawiają i mam nadzieję, że będzie tak też po zakończeniu ich planu ;)
    Leon już jest dla niej miły poza planem i pocałował ją w policzek i Fran też, ale to co innego xD
    Czekam na kolejny rozdział ;*
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zwykle GENIALNY!!!!!
    Oj... Ta masa pomysłów XD
    Przemyślenia Violi XD
    León i te jego "Franuś" Po prostu CUDO!!!!!
    Akcja się rozwija i to jak XD Na trzy fronty XD :D Z czego dwa to są związane z Leónem... Hm...
    Co Ja bredzę?! Dobra... Znasz mnie więc wiesz co... XD [?]
    Nie mogę się doczekać następnych rozdziałów ^^^^ Ty wiesz dlaczego XD :D <33333
    Kocham <3333333333333
    Besos<333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to ja - ta co nie wyrabia sie z komentarzami -_-
    Spokojnie, nie trzeba klaskac ;D
    Francesca...uhh...no comment xD
    Kuzynek przychodzi mi dzisiaj naprawic komputer, wiec jak sie uda to pomecze cie na gg ;D
    I dodam rozdzial ^^ wreszcie <3 kombinuje teraz z czasem bo chce zeby bylo mniej wiecej jak w realu...zaraz swieta a w opowiadaniu jest pazdziernik xD
    Dziekuje bardzo xd
    Ale tu nie o mnie:
    Rozumiem ze jutro nastepny? :D
    Sorry mam niedosyt :*
    Stosunki sie lolepszaja *.*
    Dawaj dawaj ;)
    Mam nadzieje ze bycie milym nie znudzi sie leonowi jak nadejdzie koniec planu :(
    Jak cos pojdzie nie po mojej mysli to sie szykuj na kazanie ;*

    Kocham cie <3
    xMadelinex

    OdpowiedzUsuń
  4. Francesco Cauviligo ostrzegałam...
    wybieram się tam teraz z łopatą...
    Odklejaj się od niego !!!!!!!
    Co do ciebie Invisible...
    Rozdział zajebisty...
    Jeszcze słówko do rozdziału..
    Urodziny Lu...
    Marco i Lu.. ZBLIŻAĆ SIĘ !!!
    Vilu i León.. ZBLIŻAĆ SIĘ !!!
    Czekam na nexta..
    Weny kochana...

    Kocham.. <3
    Kamila..

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział *,* trudno że krótki, ale i tak trochę się wydarzyło :)
    Między Leonem a Vilu coś zaczyna się dziać, a przynajmniej wydaje mi się, że Vilu jest zazdrosna o Versasa ^-^
    Lubię Leonescę, no ale no Leon nie musiał prosić ją o pomoc... Tsa logiczne zdanie, tylko ja potrafię takie ułożyć.
    Oczywiście czekam na następny boski rozdział ;**

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz.
Te wasze wszystkie komentarze wywołują u mnie uśmiech na twarzy i zachęcają do dalszego pisania ♥
Dziękuję ♥