"Szukałam zaufania i znalazłam je w Tobie"
Jej oczom ukazały się dwa konie których panicznie się bała.
- Leon.. co to jest?
- Niespodzianka.
- Przecież wiesz, że boję się koni - powiedziała przestraszona.
- Ich wcale nie trzeba się bać. One są do ludzi przyjaźnie nastawione. A ja dziś nauczę Cię na nich jeździć. - oznajmił z uśmiechem.
- Ja niego nie wsiądę.
- Violu wiem, że się boisz, ale z czasem trzeba pokonać każdy lęk.
- Konie nie lubią mnie, a ja nie lubię ich i koniec kropka.
- Jeśli nie chcesz sama to możemy pojechać na jednym koniu.
- Ale Leon..
- Nie przyjmuję odmowy. Chodź - pociągnął ją za rękę w stronę zwierzęcia.
Chłopak pomógł usiąść siedemnastolatce na konia, a następnie sam usiadł. Szatynka od razu się w niego mocno wtuliła.
- Violu..
- Tak?
- Dusisz.
- Przepraszam - poluźniła uścisk.
Para przyjaciół zaczęła wolno jechać. Czekoladowo-oka zachwycała się przyrodą. Mimo, że była przyzwyczajona do miasta to wieś wolała sto razy bardziej. jasno niebieskie niebo ślicznie współgrało z pięknym krajobrazem. Położyła głowę na ramieniu Leona i podziwiała piękne krajobrazy.
- Księżniczko już jesteśmy - szepnął jej do ucha.
Siedemnastolatka spojrzała przed siebie i ujrzała koc na którym stał kosz piknikowy. A niedaleko było jezioro. Szatyn zszedł z konia, a następnie pomógł to samo zrobić dziewczynie.
- Sam to zrobiłeś? - spytała zachwycona.
- Tak. Chciałem spędzić dzień z moją przyjaciółką.
- Dziękuję - powiedziała po czym go przytuliła - jesteś kochany.
Chłopak uśmiechnął się.Po skończonym uścisku usiedli na narzucie i zaczęli jeść przygotowane przekąski które obojgu bardzo smakowały. Po skończeniu spożywania jedzenia udali się do brzegu stawu.
- Leon dziękuję za wszystko. Dziękuję, że mnie spierasz. Bez Ciebie nie byłabym sobą.
- Nie ma za co. To ja dziękuję za to, że jesteś księżniczko. - delikatnie pocałował ją w czoło.
Szatyn wziął swoją przyjaciółkę i zaczął nieść w niewiadomym kierunku.
- Leon.. gdzie ty mnie niesiesz?
Chłopak nie odpowiedział. Po chwili wrzucił ją do jeziora. Niestety, a może stety szatynka pociągnęła go za sobą i oboje wpadli do wody.
- Głupek - zaśmiała się.
- Ale Twój głupek - oznajmił z promiennym uśmiechem.
Nagle spojrzeli sobie głęboko w oczy i zaczęli się do siebie przybliżać...
- Leon.. co to jest?
- Niespodzianka.
- Przecież wiesz, że boję się koni - powiedziała przestraszona.
- Ich wcale nie trzeba się bać. One są do ludzi przyjaźnie nastawione. A ja dziś nauczę Cię na nich jeździć. - oznajmił z uśmiechem.
- Ja niego nie wsiądę.
- Violu wiem, że się boisz, ale z czasem trzeba pokonać każdy lęk.
- Konie nie lubią mnie, a ja nie lubię ich i koniec kropka.
- Jeśli nie chcesz sama to możemy pojechać na jednym koniu.
- Ale Leon..
- Nie przyjmuję odmowy. Chodź - pociągnął ją za rękę w stronę zwierzęcia.
Chłopak pomógł usiąść siedemnastolatce na konia, a następnie sam usiadł. Szatynka od razu się w niego mocno wtuliła.
- Violu..
- Tak?
- Dusisz.
- Przepraszam - poluźniła uścisk.
Para przyjaciół zaczęła wolno jechać. Czekoladowo-oka zachwycała się przyrodą. Mimo, że była przyzwyczajona do miasta to wieś wolała sto razy bardziej. jasno niebieskie niebo ślicznie współgrało z pięknym krajobrazem. Położyła głowę na ramieniu Leona i podziwiała piękne krajobrazy.
- Księżniczko już jesteśmy - szepnął jej do ucha.
Siedemnastolatka spojrzała przed siebie i ujrzała koc na którym stał kosz piknikowy. A niedaleko było jezioro. Szatyn zszedł z konia, a następnie pomógł to samo zrobić dziewczynie.
- Sam to zrobiłeś? - spytała zachwycona.
- Tak. Chciałem spędzić dzień z moją przyjaciółką.
- Dziękuję - powiedziała po czym go przytuliła - jesteś kochany.
Chłopak uśmiechnął się.Po skończonym uścisku usiedli na narzucie i zaczęli jeść przygotowane przekąski które obojgu bardzo smakowały. Po skończeniu spożywania jedzenia udali się do brzegu stawu.
- Leon dziękuję za wszystko. Dziękuję, że mnie spierasz. Bez Ciebie nie byłabym sobą.
- Nie ma za co. To ja dziękuję za to, że jesteś księżniczko. - delikatnie pocałował ją w czoło.
Szatyn wziął swoją przyjaciółkę i zaczął nieść w niewiadomym kierunku.
- Leon.. gdzie ty mnie niesiesz?
Chłopak nie odpowiedział. Po chwili wrzucił ją do jeziora. Niestety, a może stety szatynka pociągnęła go za sobą i oboje wpadli do wody.
- Głupek - zaśmiała się.
- Ale Twój głupek - oznajmił z promiennym uśmiechem.
Nagle spojrzeli sobie głęboko w oczy i zaczęli się do siebie przybliżać...
♥♥♥
Hejoł ziomeczki <3
Rozdział krótki bo zaraz idę do szkoły XD
Rozdział bez ładu i składu, ale co tam XD
Hihi Leon i Violetta na pikniku ;D
A dzisiaj mały szantażyk ;D
8 komentarzy - next ;D
Czytasz - komentujesz - motywujesz <3
Do następnego <3
Adios ziomeczki <3
Zajęte <3
OdpowiedzUsuńPierwsza ^^
UsuńMasz opisać ten ich pocałunek, inaczej kochana skończysz w grobie z napisem "Zabita przez widelec".
Mam znajomości z Posejdonem. ;p
Przez szkołę nie mam siły nawet do gróźb.
Zazdroszczę Ci, chodzisz do lepszej szkoły. xd
Przynajmniej możesz się wyspać.. Ja wstaję o 05.30, uczę się przez dwie godziny, idę do szkoły i wracam o godzinie 14-16 ;//
Przejażdżka koniem, tak słodko ♥
Dopisz jeszcze "Pocałowali się" i będzie grało. ;D
Rozdział jednym słowem boski. ;d
Krótko, bo mam masę nauki.. ;-;
Czekam na 24 ^^
Pozdrawiam ;**
Dziękuję <3
Usuń<333
OdpowiedzUsuń<333
UsuńNie wierze...
OdpowiedzUsuńZw -_-
Szkoda że nie widziałaś mojej miny, jak przeczytałam że León ją zabrał na konie.
UsuńSprawdź pocztę i będziesz wiedziała o co chodzi xd
wiesz ze rozdzial super i ze mam ochote cie udusic nie?
to dobrze ;)
masz opisac ten ich pocalunek w 24 bo inaczej serio wystrugam ci ta trumne ;p
leonetta na jednym koniku <33
slodkie ♥
ma byc buziak jasne? -_-
niech violetta nie mysli o marco czy tam o czymkolwiek innym. ma go cmoknac
leon nie spieprz tego
a! i zadnych telefonow, dzikich zwierzat, nagle budujacej sie obok autostrady, pioronow (deszcz ewentualnie moze byc ;) slodko), kleski zywiolowej, zadnych dzieci...
nic ma im nie przerwac tak?
no.
weny ;*
całusy ;**
~Madziuś ♥
Hahaha xD
UsuńDziękuję <3 :D
Boski ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3
Pzdr, Liv ;***
Thanks ♥
UsuńO matko.... Jaki boski *.* !
OdpowiedzUsuńJa chcę już 24!
Boże, jak Ty świetni piszesz! ;D
A Leon zrobił piknik?? I konie?? ^^
Oj, jak... Awww... ;33
Hah xD
Będzie buziak?? ^^
Ale jak znam życie, to go nie będzie, bo Viola sobie przypomni o Marco i się odsunie, albo Leon to zrobi, bo uzna, że nie może tego zrobić, gdyż iż ponieważ, Marco to jego brat.
Szkoda ;cc
Ale nic nie mówię, bo dowiem się tego dopiero po 8 komach xD
Nie zapeszam xDD
A Leoś ją wrzucił do jeziora, hym?? ^^
Będą cali mokrzy....
Ej, a jak oni będą cali mokrzy i wrócą do domu, gdzie jest Marco, to Viola mu powie, czy skłamie? A jak mu powie to będzie zazdrosny??
Tylko, żeby czegoś przez przypadek sobie nie dopowiedział i nie zerwał z nią bez wyjaśnień, bo biedna będzie cierpieć... lub nie. Nie mam pojęcia, co napiszesz xDD
Dobra, ja Ci tu już nie robię spamu xDD
To do 24 rozdziału ;*
Motywuję i Pozdrawiam <3
Dziękuję <333
UsuńNo no
OdpowiedzUsuńCudooooo ♥♥♥
Grazie <3
UsuńCudowny !
OdpowiedzUsuńLeoś zabrał ją na konie a ona go przytulała *-* Później taki piknik ;) I są w wodzie i i i prawie się całują :D Nie wiem czy do tego dojdzie ale czekam na następny rozdział ;***
Pozdrawiam <333
Muchas gracias <3
UsuńBoskie"
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;*
Długo.nie mogę pisać komów xD
Cudo <3
OdpowiedzUsuńBoski, nawet jeżeli krótki kochana :* <3
OdpowiedzUsuńOłł! Patataje! :D (czyt. konie)
A dlaczego Viola boi się patatajać na patataju? :C Przecież patataje są patatająco fajne xd
O jezu *O* Patatali razem na jednym patataju ^^<33
Szkoda, że zeszli z patataja :C Fajnie było ;c
Sorry... Troszeczkę mi odwala... Chyba mi gorączka wzrasta xd
Och mój mądry mąż wrzucił ją do jeziora ^^ Och jaki on mądry <3 Błysnął swą logikę. Violka jeszcze mądrzejsza ciągnąc go do wody.
JEEEZUUU! Przybliżają się do siebie! OOO!
Zaraz... STOP! NIE!
Viola ma Marco...
A Leoś ma Ludmiłę!
Zaciekawiłaś mnie...
Czekam na next :*
Buziaki, pozdrawiam <3
Julson
Dziękuje <3
Usuń:ooooo
OdpowiedzUsuńco za zbieg okoliczności.
byłam na...
emeryturze.
powinnam iść do spowiedzi, nie komentowałam twoich cudów :oo
ZABIJCIE MNIE ZANIM ZŁOŻE JAJA~!
mój jednorożec Olaff, zjadł mi owsianke xoooooooooooooooo
widzisz, zua jam być xo
a więc, moja druga lama, plunęla we mnie. jako nauczka.
Olaff, i Helena sądzą, że jestę głupia,
wybacz mi królowo moja, albowiem ...
zjem beze xd
wiesz co sądzę o twoim opowiadaniu.
a jak nie, to proszę :
Ohh, Caroline.
masz na imię Caroline xd
uległaś mnie soimi opowiadaniami.
są takie...
inne.
w krótkim czasie osiągnęłaś... dużo wyświetleń i fanów xd
coś jak harry potter xd :o
Caroline jest Harrym! A ja Valdkiem xd
dobra, nie zanudzam. myślę, że mi wybaczysz.
Kochająca Ciebie, i Trynkiewicza
Caroline xoxo
Wybaczam Aniołku <3
UsuńDziękuję<3
Ymmmm, Leonetta <333
OdpowiedzUsuńKooocham :***
Wiesz co zrobić, żebym się uśmiechnęła :)))
Aaaaaaaaa. !
OdpowiedzUsuńAle sweetaśnie.. konie są takie romantyczne.. <3 !
Ale na serio... mają się pocałować w 24 bo inaczej powiem policji by zamknęli się w pace.. a potem żeby cię zabili.. xD Ok.. ?
Dobrze że ich zbliżyłaś...bo inaczej by był nagrobek.. xd
Teraz León ma zerwać z Ludmi a Violka z Marco i Leonetta będą żyli długo i szczęśliwie.. !!
Weny tobię życzę...
Pozdro i Buziaki kochana...
Kamila B. <3 !