niedziela, 10 sierpnia 2014

Capitulo 3 [Amor que sobrevivira todo]

"Nagle widzisz tyle utraconych szans. Słów na które już jest za późno."

Po chwili drzwi się otworzyły, a szatynki oczom ukazała się młoda, ciemna blondynka o średnim wzroście. Kiedy zobaczyła Violettę natychmiast ją uściskała. Zdziwiona dziewczyna po chwili oddała uścisk.
- Wchodź do środka skarbie. - powiedziała po oderwaniu.
Violetta niepewnie weszła do środka. Zdjęła buty i wraz ze swoją ciocią udała się do salonu.

- Jestem Angie - kobieta uśmiechnęła się - Pewnie jesteś zmęczona po podróży, więc chodź pokażę Ci Twój nowy pokój.
Dziewczyna bez słowa wzięła swoją walizkę po czym zaczęła iść za swoją ciotką. Po chwili były na miejscu. Angie otworzyła drzwi, a oczom dziewczyny ukazał się śliczny jasno - fioletowy pokój. Na środku pomieszczenia stało wielkie dwu - osobowe łóżko przykryte niebieską pościelą. Obok stała półeczka z dębowych desek. Przy oknie stało szklane biurko, a na nim znajdował się laptop. Dziewczyna była jednocześnie zdziwiona i ucieszona.
- I jak? Podoba Ci się?
- Ten pokój jest... piękny.
- Cieszę się, że jesteś zadowolona. Ja idę przygotować kolację, a ty się rozpakuj.
- Ja.. nie jestem głodna - uśmiechnęła się.
- Na pewno?
- Tak.
- No dobrze. Jakbyś coś chciała to wiesz gdzie mnie znaleźć.
- Tak wiem.
Kobieta wyszła z pokoju. 
- Angie! - Ciocia dziewczyny wróciła się.
- Słucham?
- Dziękuję.. dziękuję za wszystko.
- Nie ma za co. - Blondynka obdarowała Violettę promiennym uśmiechem po czym wyszła z pomieszczenia.
Szatynka wyjęła z walizki swój niebieski notes oraz długopis po czym usiadła na łóżku.


Drogi pamiętniku!
Dzisiejszy dzień był pełen emocji. Po południu czekałam, aż na dworzec przyjedzie po mnie moja ciocia, ale nie przyszła. Przyszedł po mnie jakiś chłopak o imieniu Leon. Tak myślałam, że po prostu będą mieli mnie w dupie. Pogodziłam się z tą myślą, że nikt nie zainteresuje się taką sierotą jaką jestem ja. Byłam zestresowana kiedy stałam pod drzwiami i czekałam, aż mi otworzą. Po jakimś czasie powitała mnie moja ciocia która nazywa się Angie. Byłam pozytywnie zaskoczona. Niby mnie słabo zna, ale mi pomaga. Dziwne. Mało jest takich dobrych ludzi. Dopiero za jakiś czas zobaczę czy dobrze, że tu trafiłam. Właśnie dziś zaczęło się moje "nowe życie". Mam nadzieję, że będzie lepsze niż poprzednie...

Kiedy skończyła pisać przewróciła kilka kartek i przeczytała wpis z dnia w którym umarli jej rodzice.

Kochany pamiętniku!
Nie mogę, nie chcę, nie potrafię żyć bez moich rodziców. Kiedyś nie doceniałam czasu spędzanego z nimi. A teraz wiem, że to był błąd. Żałuję, że ich już przy mnie nie ma. Mam im jeszcze tak dużo rzeczy do powiedzenia. Parę lat temu mama obiecała mi, że nigdy nie odejdzie. Teraz widzę, że to nie było kłamstwo. Jest przy mnie, ale nie ciałem tylko duszą. Chciałabym dostać od losu jeden dzień. Dzień w którym mogłabym się z nimi pożegnać. Teraz nie dostanę już tej szansy. Moje serce rozsypało się na tysiąc kawałków. Nie mam siły ich zbierać. Zostałam sama. Zupełnie sama. Przez ich śmierć trafiłam do domu dziecka. Nie obwiniam ich o to, ale... nie mogę pogodzić się z tym, że ich już ze mną nie ma i nigdy nie będzie. Dzisiaj słyszałam rozmowę telefoniczną dyrektorki domu dziecka. Rozmawiała o mnie... podobno znaleźli dla mnie jakąś rodzinę która mnie przyjmie. Nie wiem czy tego chcę. Ale wiem, że nie chcę mieszkać w domu dziecka. A może ta "nowa rodzina" będzie dobra? Nie.. nikt na tym świecie nie jest dobry...

Nie miała siły już czytać tych poprzednich wpisów. Odłożyła pamiętnik na półkę po czym zaczęła się rozpakowywać. Po około godzinie wszystkie jej ubrania były ładnie poukładane w szafie. Dziewczyna wzięła swoją błękitną pidżamę i poszła do łazienki. Wzięła szybki prysznic i już po chwili leżała w łóżeczku w swoim pokoju. Zgasiła lampkę stojącą na szafeczce nocnej, a następnie odpłynęła do krainy snów...
♥♥♥
Rozdział dedykowany wszystkim moim obserwatorom, osobom czytającym/komentującym <3
Po prostu wszystkim <3
Dziękuję, że mnie czytacie <3
Kocham was <3
Jest was już równo 60 <3
A może więcej tylko się po prostu nie ujawniacie? <3
Czytasz - komentujesz - motywujesz <3
Do następnego kochani <3
Adios <3

18 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Thanks ♥
      W wakacje staram się dodawać rozdziały regularnie, więc powinien być jutro ;d

      Usuń
  2. Boski !
    Viola będzie miała normalny dom :)
    Szkoda mi jej trochę bo cły czas wspomina rodziców i się smuci, ale to przejdzie :D Już czekam na kolejny wspaniały rozdział ;*** Zapraszam na rozdział do mnie :D
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda mi violi :-( ale na pewno angie oraz pozniej leon beda dla niej podpora! Moze najpierw beda przyjaciolmi, a potem... leonetta 4 ever!!! Jestes boska, a rozdzial genialny (jak zawsze)
    Vilovers <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Tak fajnie mi się czyta komentarze. Wtedy tak fajnie na serduszku się robi <3
      Rozdział świetny :3
      Vilu wspomina z pamiętnika ;))
      Miła ciocia Angie ^^
      Tylko Violu, nie wolno Ci się głodzić! ;d
      I masz spędzać dużo czasu z Leosiem <3
      A u mnie w op Nick, Joe <3
      Zapominam dodać jeszcze stelle do bohaterów w zakładce :-:
      Oglądam se bajki *-*
      W tym głupim tv nic nie ma.
      Ale za to ja mam popcorn!
      I opublikowany rozdział!
      I napisaną dwójkę!
      Ale nic już do rzutami nie mam! :(
      Do next :*

      ~ Alla

      Usuń
  5. Heej <3
    Zgłaszam się, jako nowa czytleniczka tego bloga ^-^ ♥
    Podoba mi sie Twój styl pisania *w*
    Najpierw, jak przeczytałam "blondynka", na myśl nasunęła mi się Ludmiła xD
    Biedna Vilu T-T Straciła rodziców, przez co trafiła do domu dziecka T-T
    Dobrze, że Angie ją odnalazła ♥
    Przyznam, wpadłaś na ciekawy pomysł ^_^ ♥
    Czekam na następny *-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejna ciekawa historia, za którą już się zabrałam ^^ Już nie mogę się doczekać nextaaa! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział !
    Jeju to chyba mój pierwszy komentarz na tym blogu :/
    Ja czytam, czytam. Znaczy czytałam, przestałam po trzydziestym i wracam po pięćdziesiątym :D
    Po prostu nie było czasu, a później po prostu nie chciało się nadrobić zaległości :/
    Historia cudowna i już nie mogę doczekać się nexta :*
    Bella

    OdpowiedzUsuń
  8. No idealny po prostu *.*
    Chyba Angie polubiła Viole, mam taką nadzieję :)
    Jeszcze raz świetny rozdział
    Całusy
    Marianna <333

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz.
Te wasze wszystkie komentarze wywołują u mnie uśmiech na twarzy i zachęcają do dalszego pisania ♥
Dziękuję ♥