niedziela, 31 sierpnia 2014

Capitulo 21 [Amor que sobrevivira todo]



"Może istnieją czasy piękniejsze, ale te są Nasze"

Szatynka udała się do kuchni. Wystawiła potrzebny produkty na blat i zaczęła robić śniadanie. Po jakimś czasie posiłek był gotowy. Nagle do kuchni wszedł Leon.
- Cześć księżniczko.
- Cześć - powiedziała z uśmiechem.
Szatyn podszedł i pocałował siedemnastolatkę w policzek.
- Co ty na to, żeby po śniadaniu pojechać do wesołego miasteczka?
- Jestem za. Nigdy tam nie byłam.

- To dziśbędzie dzień w którym będziesz tam po raz pierwszy - uśmiechnął się promiennie.
***
Violetta wzięła telefon i razem udali się na przystanek autobusowy. Wsiedli do pojazdu w którym kupili bilety, a następnie usiedli na swoim miejscu. Po kilku minutach byli w wesołym miasteczku.
- Gdzie idziemy najpierw ? - spytała szatynka
- Ty wybieraj
- Ale ja się zapytałam
- To może na kolejkę górską?
- Jestem za
- To chodźmy
Szybko poszli w stronę wymienionego miejsca. Kiedy byli na miejscu ustali w kolejce i czekali na swoją kolej. Po chwili siedzieli już w wagoniku. Nagle wagonik ruszył i zaczął bardzo szybko jechać. Siedemnastolatka się przestraszyła i wtuliła w Leona. Szatyn uśmiechnął się.
- Ja się boję
- Spokojnie. Jestem przy tobie
- A jeżeli spadniemy ?
- Nie spadniemy
- Na pewno ?
- Na pewno
- Wierzę ci  - powiedziała i się w niego mocniej wtuliła
Leon ucieszył się ze słów usłyszanych od dziewczyny. Niedługo potem kolejka się zatrzymała. 
- I jak? Strasznie było? - spytał po wyjściu z wagonika
- Bardzo
- Ale przeżyliśmy. Gdzie teraz idziemy?
- Do krzywych luster
- Dobrze - oboje udali się do wyznaczonego miejsca
- Zobacz jaka jestem gruba - zaśmiała się szatynka stojąc przed jedynym z luster
- A zobacz jaki ja niski jestem.
- Jak twoje IQ - parsknęła śmiechem
- Ejj - zaczął udawać obrażonego
- No co jestem szczera
- No dobra. W sumie to masz rację - również zaczął się śmiać
- Ja zawsze mam rację
- Nie zawsze, ale przyznaje ci rację
- Jak to nie zawsze ?
- No normalnie - zaśmiał się - Wiesz co? Nie żałuję niektórych rzeczy, ponieważ dzięki nim poznałem niektóre osoby które są dla mnie ważne
- Na przykład ?
- Na przykład ciebie
Dziewczyna się zarumieniła i spuściła głowę. 
- Ślicznie się rumienisz
- Leon nie mów tak bo będę wglądać jak burak
- Jak dla mnie wyglądasz ślicznie
Spojrzała na niego z uśmiechem. Chłopak odwzajemnił uśmiech.
- Gdzie teraz idziemy ? -zapytała 
- Może pójdziemy kupić sobie watę cukrową?
- Jasne
Dwójka przyjaciół ruszyła w kierunku budką z słodkościami.
- Dzień dobry co państwo by chcieli ?
- Ja poproszę niebieską watę cukrową, a ty Vilu?
- Różową
- Dobrze. Prosimy niebieską i różową watę
- Duże czy małe ?
- Violetta jaką chcesz?
- Małą bo będę gruba
- Nie będziesz gruba. Ale dobrze. W takim razie dwie małe
- To będzie 5 peso
Szatyn wyjął z portfela pieniądze i podał je sprzedawczyni 
- Proszę
- Dziękuję , miłego dnia
- Dziękujemy 
 Wzięli waty i odeszli od stoiska. 
- To gdzie teraz idziemy ?
- Teraz ty zdecyduj
- Ale ja ostatnio wybrałam lustra
- A ja watę cukrową, więc teraz twoja kolej
- Niech pomyślę
- Już wiem. Może dom strachów?
- Chcesz ,żebym zawału dostała?
- Nie. Chcę żebyś się dobrze bawiła
- No dobrze
- Przecież będę tam z tobą
- Przekonałeś mnie . - uśmiechnęła się
- Cieszę się. Chodźmy - powiedział i poszli do wymienionego wcześniej miejsca
Szybko weszli do środka. Nagle przed twarzami wyskoczyła im jakaś postać. Szatynka krzyknęła i przytuliła Leona.
- Spokojnie. Jestem przy tobie
- Boje się
- Zaraz to się skończy. Nic ci się nie stanie
- Oby
- Na pewno
- Bo jak nie to ja tobie coś zrobię - zaśmiała się
- Już się boję
- Bój się bój
- Ciebie boję się bardziej niż tego domu
- To dobrze
- Dobra chodźmy dalej bo stojąc to my nigdy nie wyjdziemy
Zaśmiali się i poszli dalej. Kiedy szli ponownie zaczęły im wyskakiwać różne postacie i leciała straszna muzyka. Dziewczyna mocno trzymała się chłopaka. Po jakimś czasie wyszli z domu strachów. 
- Nigdy więcej
- Mi tam się podobało
- Ale ty jesteś facetem
- Wiem. Teraz ty wybierasz gdzie idziemy
- Gdzieś gdzie jest bezpiecznie
- Chciałaś chyba powiedzieć gdzieś gdzie nie jest strasznie - zaśmiał się
- To jedno i to samo
- No to wybieraj
- To zagrajmy w cymbergaja
- Okej - oboje poszli w stronę gry
- Tylko , jak przegrasz to nie płacz
- Nie przegram. Martw się o siebie
- Sugerujesz ,że nie umiem grać ?
- Nie. Na pewno grasz dobrze
- Zaczynajmy - wrzuciła monetę do otworu i zaczęli grać
Violetcie szło o trochę lepiej.
- Szykuj się na przegraną
- Jeszcze może się to zmienić
- Raczej nie
Po chwili rozgrywka była skończona. Wynik dawał remis.
- Oboje wygraliśmy - powiedział zadowolony Leon
- To prawda
- Gdzie chcesz iść teraz?
- Teraz ty wybierasz
- Ale ja znając życie wybiorę coś na czym będziesz się bała 
- Przeżyję
- W takim razie może pójdźmy na rollercoaster?
- Dobrze
- Nie będziesz się bała?
- Troszeczkę
- To chcesz iść czy idziemy na coś innego?
- Chce
- No dobrze to chodźmy - poszli w stronę kolejki górskiej
Szybko weszli do wagoniku. Po kilku sekundach pojazd ruszył. Siedemnastolatka na razie się nie bała. Nagle pojazd gwałtownie przyspieszył. Dziewczyna mocno złapała się barierki.
- Nie bój się Violetta. Jestem obok ciebie
- Wiem  
Chłopak delikatnie przytulił Violettę. Szatynka się uśmiechnęła. Po jakimś czasie dojechali do końca. Wysiedli z pojazdu.
- Nie było tak strasznie. Prawda?
- Prawda
- No to teraz ty wybieraj gdzie idziemy - powiedział z uśmiechem
- Nie mam pojęcia
- Może na karuzelę?
- Albo na diabelski młyn
- Twój pomysł lepszy. Idziemy?
- Jasne
Przyjaciele ruszyli na kolejną atrakcję. Gdy byli już na samej górze Violetta spojrzała w dół. Bardzo się przestraszyła.
- A co jeżeli spadniemy ? -spojrzała na Leona
- Na pewno nie spadniemy
- A ja nie jestem tego taka pewna
- A ja jestem. Nie masz się czego bać
- Mam
- Spokojnie - przysunął się do niej i ją przytulił - Nie bój się
Dziewczyna się w niego wtuliła. Czuli się wspaniale w swoim towarzystwie.
- Na pewno nie spadniemy ?
- Na sto procent
- A jeśli ?
- Zaufaj mi. Nie zlecimy
- No dobrze. Ufam ci
- To dobrze - przytulił ją do siebie jeszcze mocniej
- Dziękuję - wyszeptała
Po jakimś czasie wysiedli z wagoniku (?)
- Chyba czas wracać bo już ciemno się robi.
- Masz rację. Chodźmy.
Przyjaciele złapali za ręce po czym piechotą wrócili do domu. Po około 30 minutach byli na miejscu...
♥♥♥
Siemka Ziomki <3
Hahah teraz mnie nie zabijecie ;p
Teraz tak trochę Leonetty jako przyjaciół ;D
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał bo mi nie za bardzo xD
Czytasz - komentujesz - motywujesz <3
Do następnego <3
Adios misiaczki <3

26 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Drugi raz pod rząd PIERWSZA!!!!! Oooooł yeah. Oooł yeah xppp
      Ten rozdział jest ŚWETNY!!!! Kto by się spodziewał??? Już wiem ja xDDD
      Dzisiaj nie mam ochty Cię zabić, ale za to mam ochotę Cię przytulić za ten Leonettowy rozdział ^-^
      Oni są razem tacy słodcy <333
      Violka pierwszy raz w Wesołym Miasteczku xppp
      Dobrze, że się bała, bo tuliła się do Leosia *-* na jej miejcu nawet gdybym się nie bała to udawałabym ;p
      Genialnie <3 Cudownie <3 Bosko <3
      Oczywiście czekam na następny wspaniały rozdział :***
      Jupi jutro szkoła :) tak się cieszę, że nie mogę zasnąć. <- To zdanie przepełnione jest do bólu sarkazmem xdd
      Czekam na next :**

      Usuń
    2. Dziękuję <3
      + Ja nie chcę do szkoły ;CC

      Usuń
  2. Cudowny! <33
    Leonetta! <33 Szkoda, że nie są parą ;<<
    Kończ z Marlettą! :P
    Czekam na next ;)
    I zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę nadrobić wiele rozdziałów, bo mnie nie było.
    Podziwiam Twoją wenę, ty wypluwasz te rozdziały w tak szybkim tempie ze jestem pod wielkim wrażeniem. xd
    Rozdział boski. Ahh Leonetta w wesołym miasteczku.
    How sweet. xd
    Buziaki;*
    Ruda;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muchas gracias <3
      Teraz nie będzie tak często rozdziałów xD
      Enjoy! ;D

      Usuń
  4. Super rozdział ^_^
    Leon i Violetta dzień w Wesołym Miasteczku <3 <3
    Czekam na next :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooooo, ale super, cały o naszej Leonettcie ❤
    Jacy oni są słodcy :D
    Wiola się bała wszystkiego ale Leonek ją uspakajał, jak ich tu nie kochać :D
    Rozdział zaliczam do ulubionych ♡
    Czekam na następny <3
    Buziaki 😘

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny *-*
    Leonetta jako przyjaciele (jeszcze) poszli do Wesołego :D Vilu tak się do Leona tuliła :) Ufa mu ;3 Poszli do domu za rękę ^^ Może to nic nie znaczy, ale i tak to słodkie ;) Już czekam na kolejny rozdział ;***
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne! ;33
    Ona się ciągle czegoś bala ;D
    Czekam na next ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Ha wiedziałam że mam zaleglosci!
      pseplasam ;(
      ale sytauacja jest u mnie taka sb lekko mowiac...
      i rzadko mam czas na komputer...
      no ale rozdzial boski nie? ;)
      Huhu wesole miasteczko?
      i w tym momencie mam ochote cie udusic ;/
      napisalam rozdzial z wesolym miasteczkiem ale go nie dodam, zeby nie bylo ze cos kopiuje c'nie? ;D
      walne cos innego ;)
      cos sie wymysli :*
      a tak wgl to...
      awww...<333
      LEONETTA! prawie...xD

      tu krocej ale pod 23 bedzie lepiej ;)
      ~Madziuś ♥

      Usuń
  9. Świetny.... Leonetta w wesołym miasteczku.....

    OdpowiedzUsuń
  10. Coś czuuuje, że Marco będzie zazdrosny :3
    Może koniec Marletty? Prooosze *.*
    Cudny rozdział <333 KOCHAM <333
    Leonettaaaa, uwielbiam :****
    Boskoooo :*
    Całusy <3
    Marianna

    OdpowiedzUsuń
  11. Okey.. nie zbieram .. bo ich przybliżyłaś.. ale teraz plis koniec Marletty... ?
    Marco się dowie i z nią zerwie... ? ? Pliska . :*
    Teraz krótki... xd
    Weny. :*

    Pozdro i Buziak. :*
    Kamila <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz.
Te wasze wszystkie komentarze wywołują u mnie uśmiech na twarzy i zachęcają do dalszego pisania ♥
Dziękuję ♥