piątek, 15 sierpnia 2014

Capitulo 7 [Amor que sobrevivira todo]

"Przyznaj. Brakuje Ci jednej osoby, a czujesz się tak jakbyś był sam na świecie."

Violettę obudził jej nieznośny budzik który oznajmił, że już czas wstawać. Dziewczyna 
niechętnie wstała, podeszła do szafy i wybrała ciuchy pasujące do pogody. Od razu poszła do łazienki. Dzisiaj mój pierwszy dzień szkoły... Zdjęła z siebie pidżamę i weszła pod prysznic. Odkręciła wodę i poczekała do tej pory, aż zrobiła się ciepła. Kiedy była już odpowiednia zaczęła się myć. Po jakimś czasie była już czysta. Wyszła z kabiny prysznicowej. Zaczęła się wpatrywać w swoje lustrzane odbicie.
 Czemu ja muszę być taka brzydka? Czemu nie mogę być taka jaka chciałabym być? Po krótkich rozmyśleniach zaczęła się wycierać. Kidy była sucha założyła na siebie wcześniej przygotowane ubrania. Wyszła z pokoju i pierwsze co zrobiła to zaczęła pakować do torby książki. Spakowaną już torbę zawiesiła na ramię i udała się na parter domu. Weszła do kuchni w której siedzieli Angie i Pablo. Nie zamierzała z nimi rozmawiać, więc wzięła tylko butelkę wody i wyszła z pomieszczenia. Założyła swoje błękitne trampki, a następnie wyszła z domu. Powolnym krokiem zaczęła iść w stronę szkoły. Nagle usłyszała jak ktoś ją woła.
- Violetta!
Od razu się odwróciła. Ujrzała Leona.
- Czego chcesz?
- Przepraszam Cię za wczoraj.
- Gówno mnie obchodzą Twoje przeprosiny.
- Violu..
- Myślisz, że mi jest łatwo? Nie jest. A ty mi tego nie ułatwiasz.
- Przepraszam.
- Zostaw mnie w spokoju. Nienawidzę Cię.
Szatynka ostatni raz spojrzała na chłopaka, a następnie odeszła. 
***
- Witam was wszystkich bardzo serdecznie. - powiedziała pani White. - przedstawiam wam nową uczennicę - Violettę Castillo.
Dziewczyna niepewnie się uśmiechnęła.
- A teraz siadajcie wszyscy na swoje miejsca i zaczynamy lekcję.
Uczniowie wykonali polecenie. Castillo nie wiedziała gdzie ma usiąść.
- Violetto usiądź proszę z Leonem.
- Czemu ona ma ze mną siedzieć?! - szatyn oburzył się
- Bo tak.
- Ale..
- Nie masz nic do gadania! Będziecie siedzieć razem i koniec!
Violetta niezbyt usatysfakcjonowana zajęła miejsce obok Leona, a lekcja się zaczęła. Dziewczyna nie zwracała uwagi na to co mówi nauczycielka. Co jakiś czas zerkała na Verdasa. Czemu akurat ja muszę z nim siedzieć? Nie lubiła go i wiedziała, że nie polubi. Po jakimś czasie lekcja się skończyła. Szatynka spakowała swoje książki i zeszyty i jak najszybciej wyszła z klasy.
***
- Violetta musimy porozmawiać - powiedziała Angie kiedy Castillo przekroczyła próg domu.
- Ale ja nie mam ochoty z wami rozmawiać.
- Ale to konieczne.
- Eh.. no dobrze. Czego chcecie?
- Moja ciocia zachorowała i musimy do niej jechać. 
Och jak dobrze, że będę miała chociaż chwilę spokoju.
- Ale...
***
Hola chicas/chicos <3
Dziękuję wam za ponad 60 tys. wyświetleń <3
Kocham was <3
Czytasz - komentujesz - motywujesz <3
Do następnego <3
Adios misiaczki <3

12 komentarzy:

  1. Już się domyślam co będzie dalej ^.^
    Ciekawe czy zgadłam.
    Wróciłaś!
    Przykro mi, że stało się coś, z którego powodu chciałaś zostawić bloga.
    Pozdrawiam i trzymaj się kochana ;***
    Colie

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu! Więcej na:
    http://opowiadanialeonivilu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski !
    Leon przeprosił Vilu, ale ona się na niego wydarła :( Nigdy go nie polubi ? To jeszcze się zdziwi :D Angie i Pablo wyjadą, a ja mam przeczucie, że Leon zamiesza z Vilu nie wiem czemu ;) Już czekam na następny rozdział ;***
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej kochana <3
    Przepraszam, że ostatnio nie komentowałam, ale nie miałam dostępu do internetu, a jestem do tego jeszcze o tak późnej porze, bo może to dziwne, ale teraz przez chwile nic mnie nie boli ( tak chyba mnie łapie jakaś choróbka )
    Bardzo się cieszę, że jednak zostajesz. Wspaniale, że tu jesteś mimo wiesz czego. Jesteś dla mnie przykładem jak stawić czoła problemom <3
    A co do rozdziału to jest genialny (chcę tu napomknąć chociaż nie wiem czy to dobre miejsce, że zakochałam się w rozdziale 6)
    Szkoda, że Vilu i Leon nie żywią do siebie sympatii, ale w końcu jakby było tak łatwo to by było nudno ;D
    Mam domysły co do tego co będzie dalej, ale tylko Ty możesz to potwierdzić, więc nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Czekam na nexta :******

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie ale, no jakieee się pytam xDDD
    Nie kończ w takich momentach xDD
    Pewnie to ale to będzie, że musi zamieszkać z Leonem, CHYBA o.O
    A rozdział jak zwykle cudowny.
    Weź mi oddaj z kilogram weny i z 5 talentu, bo mój blog w porównaniu z Twoim to jest coś okropnego :(
    Leon chciał przeprosić Violeee ;* ale Viola nie chciała :3 I dobrze niech będzie twarda ;*
    Ale za "kare" musi z nim siedzieć xDDD
    Wspaniały rozdział <3
    Całusy
    Marianna <333

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz.
Te wasze wszystkie komentarze wywołują u mnie uśmiech na twarzy i zachęcają do dalszego pisania ♥
Dziękuję ♥